Imiesłowy to takie językowe świnki morskie: ni to świnki, ni to morskie. Mają w sobie trochę tej części mowy i trochę tamtej. Punktem wyjścia jest czasownik – imiesłowy często przypominają czasowniki, bo od nich pochodzą. Jednocześnie zaś przypominają albo przymiotniki, albo przysłówki; mówiłam, taka świnka morska. Kto ma w domu kawię domową, powinien łatwiej zrozumieć niejednolitą postać imiesłowów.
Zacznijmy od imiesłowów przymiotnikowych – są dwa, czynny i bierny. Czynny „robi” to, co znajduje się w czasowniku – za pomocą końcówek „-ący” (rodzaj męski), „-ąca” (rodzaj żeński) lub „-ące” (rodzaj nijaki) – w taki sposób, by wyglądało to na przymiotnik. Dziewczyna biegnąca w maratonie. Chłopak jadący na rowerze. Dziecko jedzące lizaka.
Imiesłów przymiotnikowy bierny jest leniwy, pozwala (dzięki końcówkom „-ny”, „ty”), by zrobiono coś za niego. Dziewczyna poproszona o dokumenty. Chłopak pominięty przy wręczaniu nagród. Dziecko uderzone piłką w głowę.
Druga grupa imiesłowów to imiesłowy przysłówkowe – chcą trochę przypominać tę część mowy, kojarzyć się z pytaniem „jak?”. Tu też są dwie formy (imiesłowy mają tę specyfikę, że mnożą się jak króliki): współczesna i uprzednia. Współczesna ma końcówkę „-ąc”: pijąc, krzycząc, walcząc. Uprzednia kończy się na „-wszy”: zrobiwszy, wypiwszy, wykrzyczawszy – lub na „-łszy”: zjadłszy, znalazłszy.
Przy imiesłowach pojawia się kilka problematycznych kwestii: pisownia z „nie”, stawianie przecinków, relacja czasów oraz podmiotów.
Zacznijmy od „nie” i od imiesłowów przysłówkowych, bo tu sprawa jest prosta: ze wszystkimi, i współczesnymi, i uprzednimi, „nie” piszemy osobno: nie wiedząc, nie pijąc, nie mówiąc, nie lubiąc; nie wypiwszy, nie zjadłszy, nie skończywszy, nie powiedziawszy.
Z imiesłowami przymiotnikowymi było kiedyś gorzej: oddzielna lub łączna pisownia z „nie” zależała od tego, czy imiesłów ten miał charakter raczej czasownikowy, czy raczej przymiotnikowy; powodowało to sporo zgrzytów i za bardzo uzależniało pisownię od indywidualnej interpretacji. Jakiś czas temu sprawa została rozwiązana – obecnie wszystkie imiesłowy przymiotnikowe piszemy z „nie” łącznie: niemający, nielubiąca, niewymagające; nielubiany, nieznana, niezaproszony; niezbity, niewykryta, nieumyte (uwaga: są pewne wyjątki, ale wyjątkami zajmiemy się kiedy indziej).
Jeśli chodzi o interpunkcję, znów przy imiesłowach przysłówkowych jest łatwiej: i współczesne, i uprzednie oddzielamy przecinkiem. Mamy więc: „Idąc, myślała o książce”; „Zrobił to, patrząc na ziemię”; „Zwierzę szło, popiskując, jakby było radosne”; „Zjadłszy obiad, pozmywał naczynia”; „Wyszła z domu, zakręciwszy wcześniej wodę”.
Przy imiesłowach przymiotnikowych musimy jednak pokusić się o odrobinę interpretacji podczas decydowania o przecinku: jeśli imiesłów czynny lub bierny ma bardziej charakter czasownikowy (czyli wydaje się, że w tym konkretnym zdaniu znaczeniowo bliżej mu do czasownika niż do przymiotnika), oddzielamy go od czasownika osobowego przecinkiem; jeśli imiesłowowi bliżej do przymiotnika, przecinek jest zbędny. Niestety, sprawa bywa dość delikatna – czy to jest „Dziewczyna, idąca szybko przed siebie, zaciskała wściekle pięści”, czy raczej „Dziewczyna idąca szybko przed siebie zaciskała wściekle pięści”? Mówiąc w skrócie, z punktu widzenia interpunkcji obie formy są poprawne; z punktu widzenia interpretacji zdania można już dyskutować, odwołując się również od kontekstu, czyli tego, co pojawiło się w zdaniach wcześniejszych i co pojawi się w późniejszych.
Imiesłowy przysłówkowe mają jeszcze dwa charakterystyczne wymagania: czas i podmiot. Imiesłów przysłówkowy współczesny określa czynność, która jest wykonywana jednocześnie z drugą czynnością (wyrażoną czasownikiem osobowym), więc na przykład: „Idąc do domu, słuchała muzyki” – bo jednocześnie szła i słuchała; „Obierając ziemniaki, próbował sobie przypomnieć hasło do konta” – w tym samym czasie obierał ziemniaki i próbował coś sobie przypomnieć. Błędne będzie użycie imiesłowu przysłówkowego współczesnego tam, gdzie czynności wyraźnie następują jedna po drugiej: „Zatrzaskując drzwi, ruszył na parking” (bo najpierw musiał zatrzasnąć drzwi, potem udał się na parking); „Jedząc zupę, odstawiła talerz do zlewu” (chyba jednak najpierw chciała zjeść tę zupę, prawda?).
Imiesłów przysłówkowy uprzedni określa z kolei czynność, która została wykonana (czyli zakończona!) przed kolejną czynnością (wyrażoną czasownikiem osobowym): „Zjadłszy zupę, odstawiła talerz do zlewu”; „Tupnąwszy nogą, dziecko rzuciło piłkę i pobiegło do drzwi”. Ten imiesłów jest stosowany o wiele rzadziej, więc pomieszanie czasów mniej mu grozi, ale można sobie wyobrazić sytuację, gdy ktoś popełniłby przykładowo błąd w rodzaju: „Wróciwszy do domu, cały czas słuchała w drodze powrotnej muzyki”.
Na koniec – podmiot, czyli osoba wykonująca czynność. W imiesłowach przysłówkowych panuje niepodważalna zasada jedności podmiotów – co oznacza, że osoba wykonująca czynność w części zdania wyrażonej imiesłowem przysłówkowym musi być tą samą osobą, która wykonuje czynność w części zdania wyrażonej czasownikiem osobowym. Może być zatem tak, że: „Idąc do domu, jadłam drożdżówkę” – bo to ja szłam do domu i ja w tym czasie jadłam drożdżówkę; albo „Przyszedłszy do domu, zrobiłam sobie herbatę” – bo to ja przyszłam do domu i ja tę herbatę zrobiłam. Natomiast zdanie-potworek w rodzaju „Idąc do domu, padał deszcz” jest błędne, bo oznacza, że deszcz padał, gdy… szedł do domu. Tak, ten właśnie deszcz szedł do domu. Chyba coś zgrzyta, tak samo jak tutaj: „Skończywszy pracę w ogrodzie, zaświeciło słońce”. Jeśli macie na swoje usługi słońce wykonujące roboty ogrodowe, to tylko pozazdrościć. Wszystko jednak wskazuje na to, że wtedy, gdy ktoś z nas szedł do domu, zaczął padać deszcz; a gdy ktoś z nas skończył pracę w ogrodzie, zaświeciło słońce. Chociaż, oczywiście, mogliście też, idąc do domu, zastanawiać się, czy zacznie padać deszcz; a skończywszy pracę w ogrodzie, usiedliście na huśtawce, by nacieszyć się słońcem, które wreszcie wyszło zza chmur.
W razie wątpliwości polecam „Nowy słownik interpunkcyjny” Jerzego Podrackiego oraz „Słownik języka polskiego PWN” dostępny pod tym linkiem: https://sjp.pwn.pl/zasady/Pisownia-polska;665.html
O AUTORZE:
dr Barbara Popiel
Prorektor ds. jakości kształcenia
Szczecińskiej Szkoły Wyższej
Collegium Balticum
Biografia