Nauczyciele wychowania przedszkolnego nieraz czują się niedoceniani i traktowani przez część społeczeństwa pobłażliwie, by nie powiedzieć – protekcjonalnie (tak zresztą odbierane jest też samo określanie ich mianem „przedszkolanka”). Przecież oni tylko pracują z małymi dziećmi, a właściwie „tylko się bawią z dziećmi w czasie pracy”. No i co to jest, zająć się grupą dzieci, żaden problem, żadne obciążenie, sama przyjemność. I jeszcze chcieliby za to porządnych pieniędzy? W głowach im się poprzewracało.
Tymczasem rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej – i warto o tym mówić.
Punkt pierwszy: wykształcenie
To nie tak, że „każdy może zostać nauczycielem w przedszkolu i zajmować się dziećmi”. Przepisy wskazujące, kto może podjąć tę pracę, stają się coraz bardziej rygorystyczne. Człowiek, który chce zostać nauczycielem wychowania przedszkolnego, musi obecnie ukończyć jednolite studia magisterskie i zdobyć przygotowanie pedagogiczne – bez tego nie ma prawa pracować w placówkach przedszkolnych. Co więcej, każdy nauczyciel musi się nieustannie dokształcać, a to oznacza, że nie można stwierdzić „OK, studia odpękane, teraz już mam spokój, siedzę w pracy od-do i więcej mnie nie interesuje”.
Co dzieciom daje zabawa?
Z pewnością zabawa daje dzieciom radość i możliwość odprężenia, relaksu, wyładowania energii. Jednak to nie wszystko! Zabawa pozwala budować i wzmacniać relacje z rówieśnikami. Rozwija wyobraźnię, a także empatię – przecież wcielając się w różne postacie, dziecko zaczyna się zastanawiać: jak ta postać się czuje, zachowuje, co zrobi i dlaczego. Zachęca do obserwowania rzeczywistości oraz jej odtwarzania. Pobudza kreatywność, zwłaszcza wtedy, gdy dzieci tworzą własne zabawki albo zwykłe, codzienne przedmioty zamieniają w coś niebanalnego (drogie Panie, ile z Was w dzieciństwie z kawałków szmatek zrobiło niesamowitą kreację dla lalki? Była lepsza niż ta wypasiona ze sklepu zabawkowego, prawda? O tym właśnie mowa!).
Zauważmy, że wiele dzieci potrafi też dobrze się bawić samodzielnie – to wspaniała umiejętność, która tworzy grunt do udanego kontaktu ze sobą w przyszłości. Dziecko, które umie się bawić samo i z innymi dziećmi będzie dorosłym, który potrafi spędzać czas ze sobą i z innymi ludźmi. Dzięki temu umie budować dobre relacje, a jednocześnie potrafi odrzucać te złe – bo nie obawia się chwilowej samotności. To także dorosły, który ma umiejętność wsłuchania się w siebie i zadania sobie pytania: co lubię, czego chcę, czego potrzebuję?
Punkt drugi: dzieci są różne
Zupełnie inaczej wygląda zajmowanie się własnym dzieckiem czy kilkorgiem własnych dzieci, a zupełnie inaczej – zajmowanie się większą grupą cudzych dzieci, z których każde jest inne, ma odmienne potrzeby, przyzwyczajenia, problemy. Nauczyciel przedszkola musi to wszystko zauważyć, zrozumieć, pogodzić, tak by grupa przedszkolaków mogła ze sobą wytrzymać (a nauczyciel z tą grupą). Do tego chce uszanować indywidualność każdego dziecka.Oznacza to, że nauczyciel przedszkola musi łączyć umiejętności pedagogiczne i psychologiczne (a czasem i logistyczne).
Punkt trzeci: rodzice nie są aniołkami
Taka prawda, nie da się jej zaprzeczyć. Rodzice kochają swoje dzieci i chcą dl nich jak najlepiej – nauczyciel przedszkola to rozumie. Jednocześnie jednak musi się mierzyć z rozmaitymi oczekiwaniami rodziców, często sprzecznymi (na przykład: nauczyciel powinien wychować dzieci – ale nie powinien się wtrącać w wychowanie rodziców). Do tego, niestety, rodzice niekiedy traktują uwagi na temat swego dziecka nie jako informację zwrotną czy próbę wskazania problemu, lecz jako personalny atak na dziecko i na siebie. Warto pamiętać, że nauczyciel przedszkola chce rodziców wspierać, nie atakować.
Punkt czwarty: praca z dzieckiem nie polega na beztroskiej zabawie
Oczywiście, że zabawa stanowi ważny element edukacji (już o tym pisaliśmy), a dzieci w wieku przedszkolnym przede wszystkim chcą się bawić. Jednak nauczyciel przedszkola ma obowiązek zrealizować podstawę programową – tak, dla przedszkola też opracowana jest podstawa programowa, w której wskazano, jaką wiedzę, jakie umiejętności i kompetencje dzieci powinny zdobyć, zanim opuszczą placówkę i pójdą do pierwszej klasy podstawówki!
Realizując podstawę programową, nauczyciel przedszkola cały czas pilnuje, aby dzieci mogły zaspokajać swoją potrzebę zabawy. Poza tym wprowadza je w świat, ten codzienny świat, w którym kiedyś będą funkcjonować samodzielnie: ćwiczy z nimi sposób komunikowania się z ludźmi, prawidłowe zachowania społeczne, pracę z emocjami. Nieraz też wykonuje wokół dzieci czynności obsługowe – pomaga, zwłaszcza młodszym, w samodzielnym korzystaniu z toalety, ubieraniu się, obsłudze różnych sprzętów.
Punkt piąty: odpowiedzialność prawna jest prawdziwa
Wszystkich nauczycieli obowiązują przepisy prawa oświatowe i odpowiedzialność za dziecko / ucznia. Ta odpowiedzialność bywa naprawdę obciążająca psychicznie i towarzyszy nauczycielowi przez cały czas. Nauczyciel przedszkola wie, że musi być cały czas czujny, banalnie mówiąc – musi mieć oczy dookoła głowy, by dopilnować podopiecznych. Dzieci chcą przecież próbować nowych rzeczy, sprawdzać, doświadczać; nie mają świadomości, że w niektórych sytuacjach same ściągają dla siebie zagrożenie albo wkraczają w niebezpieczną przestrzeń. Nie robią tego specjalnie – po prostu jeszcze nie wiedzą. Nauczyciel jest właśnie tą osobą, która musi im uświadomić, że coś jest niebezpieczne i jednocześnie przed tym niebezpieczeństwem uchronić. Bo poza odpowiedzialnością prawną wchodzi tu w grę jeszcze jeden czynnik: zwykłe ludzkie poczucie odpowiedzialności za słabszego. Żaden nauczyciel przedszkola nie chce, by jego przedszkolakom stała się krzywda.
Punkt szósty: nauczyciel przedszkola wprowadza w świat
Dla małych dzieci najważniejszymi osobami w życiu są najpierw rodzice lub inni opiekunowie, a po nich – często właśnie nauczyciele spotykani na początkowym etapie edukacji. Nauczyciel przedszkola jest tą osobą, która wprowadza w świat, w nieznane, przekazuje wiedzę, towarzyszy w eksplorowaniu otoczenia. Jest też osobą, która uczy, jak funkcjonować w innej rzeczywistości – poza domem, wśród grupy innych dzieci i w towarzystwie dorosłych, którzy już nie są najbliższą rodziną. Dobry nauczyciel potrafi zaszczepić w przedszkolakach zainteresowanie światem, sympatię do nauki, zaufanie do siebie. To wszystko procentuje później w szkole podstawowej i ponadpodstawowej, na studiach, w pracy, w dorosłym życiu.
No to po co ta przed… sorry, ten nauczyciel przedszkola?
Potrzebujemy nauczycieli wychowania przedszkolnego, bo potrzebujemy ludzi, którzy pomagają wprowadzać dzieci w świat, potrafią przekazywać im wiedzę i wspierać je w rozwoju. Potrzebujemy nauczycieli wychowania przedszkolnego, bo mają oni wykształcenie i kompetencje, którymi wielu rodziców po prostu nie dysponuje. Potrzebujemy nauczycieli wychowania przedszkolnego, bo dobrze jest mieć obok fachowca, z którym można wspólnie działać dla dobra dziecka.
Jednym słowem: potrzebujemy nauczycieli wychowania przedszkolnego, bo potrzebujemy szczęśliwych, samodzielnych i dobrze przygotowanych do życia dzieci. Przecież w ostatecznym rozrachunku o to nam wszystkim chodzi.