25/02/2015

Odpowiedzi na to pytanie szukaliśmy podczas sobotniego spotkania miłośników literatury. Wiemy, że wojna jest czymś okrutnym i złym, czego obecności w naszym życiu nie pragniemy. Więc może nie czynić z niej tematu książki dla dzieci, nie wspominać o niej, tym bardziej, że to tematyka bolesna, i dla dzieci, szczególnie małych, może być nie do udźwignięcia? Ale przecież wojny były, są i będą, toczą się blisko  nas, a dzieci (nie oszukujmy się) słyszą o nich i bawią się w nie lub grają w komputerowe gry wojenne.

Literaturze trudno się konkuruje z grami, można jednak znaleźć książki, które atrakcyjnym językiem i świetnymi ilustracjami zachęcają do rozmowy z dzieckiem o sprawach, o których na co dzień z nim nie rozmawiamy. Książki Ungerera (“Otto. Autobiografia pluszowego misia” czy Cali’ego (“Wróg”) albo Papuzińskiej (“Asiunia”) dostarczają pomysłu na taką rozmowę i odpowiedniego “języka”(bo nie wszystko trzeba i wolno nam powiedzieć).

Zachęcam do sięgania w rozmowach z dziećmi po trudne tematy, jednak z rozwagą i wrażliwością. Książki są prawdziwym, a niedocenianym wsparciem w wychowaniu dzieci.

Iwona Korpaczewska

Zapraszamy do galerii zdjęć:

[nggallery id=62]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz również
Skip to content