Jeżeli zainteresowałaś/-eś się neurokontaktem z jedzeniem, to zapraszam, przyjrzyj się pewnej relacji.
Masz świadomość, że każdy związek jest inny, indywidualny, charakterystyczny dla każdego z nas. Dlaczego tak jest? Wpływa na to bardzo wiele czynników zewnętrznych (rodzina, środowisko, kultura), naszych wewnętrznych zasobów (umiejętności), jak również deficytów (ograniczeń). Związki, jak wiesz, bywają lepsze, gorsze, a niekiedy tragiczne. Ale czy musi tak być? Jak ta indywidualna więź wygląda u Ciebie? Ta więź z… jedzeniem?
Tak, słowo WIĘŹ oddaje całkowitą prawdę o tej relacji, bo przecież nie da się żyć bez jedzenia, więc związek z nim jest niezbędny i nierozerwalny.
Poddaj tę niezbędną do życia czynność samoocenie. A może widzisz, że coś jest nie tak u kogoś bliskiego, kogo kochasz i o kogo się martwisz? Śmiem twierdzić że nie ma rodziny, której by ten problem w jakimś stopniu nie dotyczył.
Można bez wahania stwierdzić, że mamy globalną epidemię otyłości, która występuje głównie w krajach wysoko rozwiniętych lub rozwijających się dynamicznie. Współczesna medycyna kwalifikuje otyłość jako chorobę przewlekle postępującą, nawracającą, która niesie za sobą wiele powikłań zdrowotnych (według amerykańskiego towarzystwa lekarskiego na te powikłania składa się kilkadziesiąt chorób, a wiele z nich może być groźnych dla życia). Spróbujmy przyjrzeć się temu, co kryje się za otyłością, którą możemy postrzegać nie jako problem sam w sobie, ale jako objaw lub skutek.
Dziś chcę Cię zachęcić do refleksji, do zatrzymania się na chwilę i do obudzenia świadomości na ten temat. Świadomość jest podstawową siłą, która da początek myślom (czyli: „co ja mogę z tym zrobić?”), a myśl da początek czynom. To dopiero jest pierwszy krok na drodze do zmiany na lepsze. Zachęcam do pobudzania swojej świadomości, bo to ona ma nieograniczoną kreatywność i jest katalizatorem transformacji, których potrzebujesz dla siebie i dla przyszłych pokoleń.
Większość ludzi z nadwagą, którym udało się schudnąć, wraca do stanu poprzedniego, a nawet najczęściej tyje jeszcze bardziej. Dlaczego? Bo ta grupa tylko SCHUDŁA (co, jak się okazuje, wcale nie jest takie niemożliwe), ale niestety nie uświadomiła sobie przyczyny, czyli źródła swojej otyłości – nie uświadomiła więc sobie, jakie ma relacje z jedzeniem. Bez tego ani rusz – to pierwszy krok do prawdziwej trwałej zmiany. Najczęściej na tym etapie potrzebna jest pomoc z zewnątrz.
Warto po nią sięgnąć. I warto się zastanowić, jaką mamy relację z jedzeniem – bo tej relacji zignorować nie można.
Do naszego neurokontaktu z jedzeniem wrócimy już wkrótce – tym razem powiemy o jedzeniu i… emocjach.
Magdalena Kotowicz-Kilian
Lekarz, psychoterapeutka, lekarz do leczenia otyłości certyfikowany przez Polskie Towarzystwo Badań nad otyłością