Ponad 10 lat temu, kiedy jako wykształcona nauczycielka języka angielskiego oraz edukacji wczesnoszkolnej opuściłam mury uczelni, stanęłam przez wyborem miejsca pracy – od razu wiedziałam, że moim wymarzonym miejscem jest szkoła, w której będę mogła połączyć dwa fakultety. Pomimo braku doświadczenia w zawodzie stałam się, jako nauczycielka dwóch przedmiotów, atrakcyjną „rybką” dla edukacyjnego rynku pracy. Wtedy nie brakowało mi odwagi, młodzieńczego zawzięcia i świeżości, dlatego mój wybór był oczywisty i padł na szkołę międzynarodową w Szczecinie, w której język obcy jest narzędziem komunikowania się oraz, co najważniejsze, językiem prowadzenia zajęć ze wszystkich przedmiotów. Ta wspaniała przygoda w wielonarodowej społeczności z całego świata oraz doświadczenie dydaktyczne zebrane w tej placówce to temat na inny wpis. Niemniej jednak brak podwójnego wykształcenia nie pozwoliłby mi być częścią tak wyjątkowej szkoły.
Ale wrócimy do początków. Kiedy rozpoczynałam studia na filologii angielskiej, zaczęłam snuć plany o mojej przyszłej pracy. Kim będę? Kim chcę być? Gdzie chciałabym pracować? Zawód nauczyciel chodził za mną od dziecka. Fakt, że moi rodzice byli nauczycielami i zawsze czynnie się angażowali w kreowanie szczecińskiej oświaty, na pewno przyczynił się do podjęcia decyzji o mojej przyszłości. Można by rzec, że to szkoła była mi przeznaczona.
Gdy znałam już drogę, którą chciałam podążać, natknęłam się na wypowiedź, która zainspirowała mnie do działania. W Niemczech podczas studiów nauczycielskich kandydaci na nauczycieli wybierają co najmniej dwa przedmioty, których chcą później nauczać. Często są to przedmioty pokrewne lub drugim przedmiotem jest język obcy. To dało mi do myślenia i równolegle do studiów filologicznych rozpoczęłam studia z pedagogiki wczesnoszkolnej i przedszkolnej. Zintegrowanie nauki języka obcego z codziennymi przedmiotami na poziomie pierwszego etapu kształcenia wydawało mi się wyjątkowo atrakcyjne i przyszłościowe. Dziś z perspektywy czasu wiem, że był to strzał w dziesiątkę!
DLACZEGO I DLA KOGO EDUKACJA JĘZYKOWA?
Można oczywiście dokształcić się z innego przedmiotu lub rozwinąć swoje kwalifikacje na różnorodnych kursach, ale jeśli myślimy o stabilności zatrudnienia oraz osobistym rozwoju, to znajomość języka obcego i kwalifikacje z nim związane zawsze pomogą nam w utrzymaniu pozycji. Wiadomo, że od wielu lat wczesna edukacja języka obcego to priorytet w polityce oświatowej w Europie, w tym i w Polsce. Obecnie w naszym kraju na edukację językową w klasach I–III szkoły podstawowej przeznacza się 2 godziny tygodniowo, ponadto często w szkołach niepublicznych wymiar godzin jest zwiększony nawet do 5 godzin w tygodniu. Podobnie jest w edukacji przedszkolnej: podstawa programowa kształcenia przedszkolnego jasno podkreśla, że nauka języka obcego powinna odbywać się regularnie i w sposób naturalny poprzez kierowanie do dzieci bardzo prostych poleceń w języku obcym w toku różnych zajęć i zabaw.
Aktualnie, zgodnie z „Rozporządzeniem Ministra Edukacji Narodowej z dnia 1 sierpnia 2017 r. w sprawie szczegółowych kwalifikacji wymaganych od nauczycieli”, nauczać języka obcego w klasach I–III oraz w przedszkolu może osoba, która ma kwalifikacje do pracy w przedszkolach i klasach I–III szkół podstawowych, a ponadto legitymuje się świadectwem egzaminu z danego języka obcego w stopniu co najmniej podstawowym i ukończyła studia podyplomowe w zakresie wczesnego nauczania danego języka obcego. To wyjątkowo dobra informacja dla wszystkich studentów pedagogiki oraz obecnych nauczycieli przedszkoli i szkół podstawowych, którzy myślą o rozwinięciu swoich możliwości zatrudnienia. Jeśli chodzi o certyfikat z języka obcego, to niewątpliwie jest to inwestycja na całe życie; warto poświęcić trochę czasu i zdobyć takowe świadectwo. Zawsze na zajęciach z moimi studentami zachęcam do nauki języka obcego, bo bezspornie jest to klucz do wielu drzwi, również w szkole.
Jeśli zaś chodzi o studia podyplomowe w zakresie wczesnej edukacji języka obcego, to Szczecińska Szkoła Wyższa Collegium Balticum wychodzi naprzeciw potrzebom i trendom w edukacji, proponując studia podyplomowe „Wczesne nauczanie języka obcego na etapie przedszkolnym i wczesnoszkolnym”. Są to 3 semestry zajęć bogatych przede wszystkim w zajęcia warsztatowe, które metodycznie przygotują przyszłych nauczycieli języka obcego do naturalnego integrowania nauki języka obcego z różnymi obszarami wiedzy – a przecież w tym tkwi sedno sprawy: integrować treści w nauczaniu dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Nauczanie przyrody w połączeniu z nauką języka obcego, dlaczego nie! Albo nauczanie języka obcego poprzez edukację muzyczną i artystyczną – jak najbardziej; a może działalność techniczna i konstrukcyjna w nauczaniu języka obcego – brzmi skomplikowanie, ale to nic innego jak praca metodą projektu. Te i inne warsztaty metodyczne, które są proponowane w ramach studiów podyplomowych z wczesnego nauczania języka obcego, mogą również stać się inspiracją do urozmaicenia codziennych zajęć z uczniami w ramach edukacji wczesnoszkolnej i przedszkolnej. Ponadto studenci rozwiną swoją wiedzę o podstawy glottodydaktyki, zapoznają się z literaturą obcojęzyczną dla dzieci oraz zagłębią się w historię i kulturę krajów anglojęzycznych lub germańskich.
Kończąc, nie pozostaje mi nic więcej innego jak życzyć wszystkim poszukującym, przyszłym i obecnym nauczycielom – dobrych wyborów. Myślcie perspektywicznie i odważnie. Bierzcie kurs na języki, wtedy nawet jako małe, jeszcze ledwo pływające rybki na pewno nie utoniecie. Ahoj!
O AUTORZE:
Barbara Żakowska
Pedagog, wykładowca
SSW Collegium Balticum.
Nauczycielka języka angielskiego
w szkole podstawowej