18/11/2020

Nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę, ale w ostatnich latach coraz wyraźniej otwiera się rynek usług skierowanych do seniorów – co bardziej widzimy we wspominanych na początku organizowanych aktywnościach i rozrywkach, natomiast mniej właśnie w przestrzeni opieki. Jednak powoli zaczynamy dostrzegać, że nasi seniorzy będą potrzebowali – obok uniwersytetu trzeciego wieku, jogi dla osób 60+ i wycieczek przygotowanych pod kątem potrzeb emerytów – także profesjonalnej opieki okołomedycznej i codziennej.

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak w ciągu ostatnich dwudziestu, trzydziestu lat zmieniło się postrzeganie ludzi, którzy przekroczyli sześćdziesiąty rok życia, seniorów, emerytów? Z niemal jedynej dostępnej roli „babcia / dziadek”, ewentualnie „starszy / stary człowiek, który wszystko, co najlepsze, ma już za sobą”, przeszli oni do ról różnorodnych, przełamując stereotypy „w tym wieku nie wypada”, „w tym wieku już się nie da”, „w tym wieku już nie ma po co”. Uniwersytety trzeciego wieku, różnego imprezy dla seniorów, aktywności fizyczne i intelektualne organizowane dla osób 60+, nawet portale randkowe – tak, to pokazuje nam sporą zmianę, jaka zachodzi w polskim społeczeństwie (w wielu społeczeństwach zachodnich zaszła już dawno). Dziś tak zwanego seniora znajdziemy w bardzo zróżnicowanych miejscach, dalekich od działki, kanapy przed telewizorem czy placu zabaw dla wnuków. Senior jako aktywny uczestnik życia kulturalnego, rozrywkowego, społecznego – to już nie budzi zdumienia, coraz bardziej też rozbija społeczny stereotyp. 

SPOŁECZNE TABU WOKÓŁ SENIORÓW

Jest jednak element związany z seniorami, o którym nadal nie mówi się zbyt dużo ani zbyt głośno – trochę dlatego, że stanowi tabu, a trochę dlatego, że… nie wiadomo, co zaproponować w ramach rozwiązania. O co chodzi? Oczywiście – o starzenie się, choroby i potrzebę regularnej opieki.

W naszym społeczeństwie wciąż funkcjonuje mit „szklanki wody”, którą na stare lata podadzą swoim rodzicom dorosłe już dzieci. Jest jednak kilka problemów. Z jednej strony psycholodzy zwracają uwagę, że dzieci to nie automatyczna bezpłatna pomoc; z drugiej – te dorosłe dzieci mają własne życie, a starzejący się rodzice nie chcą tego życia zbytnio naruszać. Dorosłe dzieci mogą też wyjechać zarobkowo za granicę, mogą same być chore lub mieć chore dzieci, którymi też się trzeba opiekować; starzejący się rodzice z kolei często nie lubią się czuć nadzorowani przez młodsze pokolenie, nie chcą też zamieniać relacji rodzinnych w nieustanną usługę opiekuńczą. Są seniorzy, którzy nie chcą mieszkać ze swoimi dziećmi pod jednym dachem, bo cenią sobie niezależność i własny kąt, w którym sami rządzą. To wszystko można zrozumieć i to wszystko trzeba wziąć pod uwagę – bo nawet jeśli ktoś planuje opiekować się swoimi starzejącymi się rodzicami, i tak powinien mieć świadomość, że ani nie zdoła być dostępny dwadzieścia cztery godziny na dobę, ani też nie ma takich kompetencji, by zawsze pomóc we właściwy sposób.

Jednocześnie nasz system opieki instytucjonalnej nad seniorami nie budzi zachwytu – domy starców nadal wywołują złe skojarzenia (zresztą zwróćmy uwagę na samo nazewnictwo: w Polsce nie mówi się „dom spokojnej / radosnej starości, dom seniora”, tylko „dom starców”), wiele osób za nic nie chce zostawiać swoich rodziców w miejscu obcym i trudnym do kontrolowania, a wielu seniorów postrzega takie przenosiny jako równoznaczne z wyrzuceniem z przestrzeni rodzinnej.

Pytanie, które się pojawia przez te wszystkie refleksje, jest proste: co w zamian? I bardzo niewygodne, bo właśnie nasz obecny system nie za bardzo ma pomysł na to, co w zamian.

RYNEK OTWIERA SIĘ NA SENIORÓW

Nie do końca zdajemy sobie z tego sprawę, ale w ostatnich latach coraz wyraźniej otwiera się rynek usług skierowanych do seniorów – co bardziej widzimy we wspominanych na początku organizowanych aktywnościach i rozrywkach, natomiast mniej właśnie w przestrzeni opieki. Jednak powoli zaczynamy dostrzegać, że nasi seniorzy będą potrzebowali – obok uniwersytetu trzeciego wieku, jogi dla osób 60+ i wycieczek przygotowanych pod kątem potrzeb emerytów – także profesjonalnej opieki okołomedycznej i codziennej. Nie mówię o zwykłych opiekunkach, które dotrzymają towarzystwa, pomogą się umyć i posprzątają mieszkanie, tylko o ekspertach opieki geriatrycznej, którzy będą mieli dostęp do specjalnych narzędzi służących właśnie pomaganiu starszym osobom w życiu codziennym.

Temat jest na tyle nowy, że gdy pada hasło „studia podyplomowe na kierunku gerontologia i geriatryczna opieka koordynowana”, ludzie patrzą na mnie ze zdziwieniem. Z jeszcze większym patrzą, gdy próbuję wyjaśnić to, co mnie wyjaśnili twórcy (na których ja też patrzyłam ze zdziwieniem… i zachwytem, bo na taką starość to się piszę z przyjemnością). A co wyjaśniam? Gdy mówię o nauce z zakresu opieki zdrowotnej, paliatywnej, pierwszej pomocy przedlekarskiej – jeszcze jest w miarę zrozumiale. Gdy mówię o znajomości psychospołecznych, demograficznych i kulturowych aspektów starzenia się, o pracy na rzecz bezpiecznej przestrzeni publicznej wokół seniora – też jeszcze nie jest źle. Pewne zdziwienie zaczyna się, gdy padają takie hasła jak: prawa seniora (nie zawsze mamy świadomość, że je naruszamy), specyfika komunikowania się z osobami w starszym wieku (nie zawsze uwzględniamy fakt, że tę komunikację trzeba dostosować), nowoczesne technologie w życiu seniora (senior dobrze się odnajdujący w świecie wirtualnym to nadal pewne novum, przynajmniej w potocznym przekonaniu).

Największe zdziwienie pojawia się jednak wtedy, gdy rozmowa schodzi na temat tego, co na studiach podyplomowych z gerontologii i geriatrycznej opieki koordynowanej stanowi najważniejszy element: telemedycyna i teleopieka. To właśnie te przedmioty, które najbardziej przygotowują przyszłych profesjonalnych opiekunów osób starszych do właściwego troszczenia się o swoich podopiecznych. Specjalne urządzenia, dzięki którym starszy człowiek może nie tylko natychmiast poinformować o swoich problemach zdrowotnych, lecz również zwrócić się do opiekunów (dostępnych przez całą dobę, zmianowo) o wyjaśnienie jakiegoś pojęcia czy problemu, podpowiedź, jak skorzystać z konta bankowego albo zakupów online z dostawą do domu, a nawet po prostu porozmawiać, by przegonić poczucie osamotnienia. Taki profesjonalny opiekun, wyposażony w znajomość odpowiednich narzędzi z zakresu telemedycyny i teleopieki, jest osobą, której można powierzyć dbanie o swojego starzejącego się rodzica lub innego członka rodziny.

GERIATRYCZNA OPIEKA KOORDYNOWANA – TO NIE SCIENCE FICTION

Jeszcze się tego nie spodziewamy, ale w najbliższej dekadzie tacy specjaliści zdecydowanie zaczną wypełniać rynek pracy – czy to w Polsce, czy w innych krajach. Społeczeństwa europejskie się starzeją, to jedna prawda; starsi ludzie nadal chcą korzystać z życia, cieszyć się niezależnością, swoimi pasjami i relacjami – to druga. Jeśli dziś widzicie wiele osób wyjeżdżających na przykład do Niemiec, by opiekować się seniorami – to za kilka lat zobaczycie takich osób jeszcze więcej, również w Polsce, a wymagania wobec nich będą tylko wzrastać. Senior jest tym klientem (czy, brzydko mówiąc, tym „targetem”), którego wciąż się tak w pełni nie docenia, ale poczekajmy jeszcze chwilę, lada moment okaże się, że brakuje odpowiednio przygotowanych pracowników w sektorze usług opiekuńczo-medycznych dla starszych osób.

Na razie to nisza, ale nisze mają to do siebie, że gdy zostaną odkryte, dość szybko się zapełniają. Tu, niestety, działa zasada: „kto pierwszy, ten lepszy”. Kto zapełni niszę na początku, będzie miał największe szanse utrzymać się w niej nawet wtedy, gdy nisza przestanie być niszą i zacznie się nasycać (a wreszcie może i przesycać). Dlatego przygotowanie do pracy jako profesjonalny opiekun osób starszych, potrafiący wykorzystywać najnowsze zdobycze techniki, warto uzyskać już teraz – bo być gotowym wtedy, gdy inni dopiero zaczynają się przygotowywać, to w zasadzie wygrać w przedbiegach. Nie lekceważcie potrzeb, jakie na rynku pracy pojawią się dzięki seniorom – wielu z nas dzięki tym potrzebom zyska nowy zawód. A poza tym, bądźmy szczerzy: polepszając stan opieki nad obecnymi seniorami, jednocześnie udoskonalamy stan opieki, z której sami kiedyś będziemy korzystać.

GDZIE TEGO SZUKAĆ?

Studia podyplomowe na kierunku Gerontologia i geriatryczna opieka koordynowana to dwa semestry, 290 godzin zajęć i połączenie wiedzy oraz umiejętności związanych z różnymi obszarami: medycyną, opieką, komunikacją, nowymi technologiami, bezpieczeństwem, pracą socjalną, psychologią. W Collegium Balticum przygotowaliśmy te studia we współpracy z firmą Merlion, która na co dzień zajmuje się między innymi tworzeniem urządzeń wspierających MOPS-y, fundacje, stowarzyszenia i instytucje sprawujące opiekę nad osobami starszymi, przewlekle chorymi oraz dotkniętymi niepełnosprawnościami fizycznymi lub umysłowymi. To połączenie pozwoliło zbudować program, który najpełniej odpowiada obecnym i przyszłym potrzebom – zarówno seniorów, jak i rynku pracy. Podjęcie takich studiów to jedna z najlepszych inwestycji we własny rozwój zawodowy, jakie można komuś polecić.


O AUTORZE:

dr Barbara Popiel

dr Barbara Popiel

Prorektor ds. jakości kształcenia
Szczecińskiej Szkoły Wyższej
Collegium Balticum

Biografia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz również
Skip to content